Starą tackę mi przyniosła i mówi, zrób coś z tym
na co dzień nie zajmuje się decoupagem, nie mam farb, nie mam lakierów, nie mam nic, nawet papier ścierny gdzieś poszedł.
Nie znam się na tym i nie pisze tak dlatego, żeby łatwiej mi było przełknąć słowa krytyki, po prostu widzę gdzie coś nie pasuje, nie wiem, jak zrobić to, żeby te serwetki nie wyglądały jak naklejone, nie umiem cieniować, a nawet nie mam czym...
ale pobawiłam się i w sumie sama taką deskę bym dla siebie wzięła, no ale muszę ją oddać właścicielce, w niedzielę przeżyje swój debiut na Komunii, razem z szybko postarzonymi świecznikami
przed i po