czwartek, 7 kwietnia 2011

Kwiatki i motyle, czyli mój drugi prawdziwy scrap

To zdjęcie bardzo często używałam do moich scrapów komputerowych
uwielbiam je !
Teraz będę miała je na ścianie ozdobione może nie najpiękniej, ale to dopiero mój drugi realny scrap 
Myślałam, ze juz nigdy nie zrobie tego drugiego, nie mogłam się zabrać, wiecznie mi coś przeszkadzało, nawet nie mogłam dobrać tła do zdjęcia
ale jak zobaczyłam to, wiedziałam, że podołam
w digi zawsze było tak, że miało się zestaw, który pasował kolorystycznie, elementy pod temat i z tego się tworzyło, zdjęcie można było przekolorować, pomniejszyć...no cuda na kiju
tu jest tak, ze jak chcesz żeby Ci pasowało, to sobie dopasuj ;)
Bawiłam się kredkami, mistem, tuszami
Najbardziej jestem zadowolona z liter
wycięłam je z okładki bloku technicznego, ma taki fajny jasnobrązowy kolor, jej brzegi przytuszowałam brązowym tuszem, dodałam czarnych kropek stemplem, sa urocze :)

problem mam zawsze ze zrobieniem zdjecia całego scrapa
zawsze mi cos wychodzi krzywo i słabo doświetlone
może tego  kiedyś sie nauczę, póki co krzywa praca ;)

Kwiatki i motyle w sam raz pasują do wyzwania na portalu Polki Scrapują i tam tez go zgłaszam





wykorzystałam papiery
Amber i Herbaciany Ogród ze sklepu ILS
reszta pasmanteryjna lub domowa

5 komentarzy:

  1. Ewa Boskiiii, po prostu Genialny .
    Kolory nieziemskie ...

    OdpowiedzUsuń
  2. według mnie scrap jest prześliczny. Ma swój klimat i to "coś".

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny...i taki do zamacania ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. o matko!!!
    Czekalam na Twoje dzielo!
    Tez uwielbiam ten papier, ze az mi szkoda go ciac ;)
    A i do scrapa nie moge sie zabrac - takaaaaaaaaa to ogromna powierzchnia ;)
    Ale Tobie wyszlo to genialnie!
    I te literki, no dzielo sztuki - ja jestem zachwycona kochana!!!!!!!!!!!!!
    I moje kolorki ;)
    Tylko wzdychac :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje Wam bardzo !

    Madzia z ta powierzchnia to wielki problem jest :)
    bo niby tyle robiłam, tyle dodałam, a tu dalej pusto !
    myslę, ze to kwestia wprawy, bo w minimalizmie nie mam zamiaru zostać ;)

    OdpowiedzUsuń